Dobre rzeczy przychodzą z czasem szczególnie w bieganiu długodystansowym – to czyjaś mądrość. Czy zgadzasz się z tym, patrząc na swoją historię biegania.
50 halfmarathon in 10 months
50 halfmarathon in 10 months
Zdecydowanie TAK, dla mnie najważniejszy jest rozwój i wiara w siebie i własne możliwości, stawianie sobie nowych celów, wyzwań i realizacja ich. Nie zależy mi na szybkim bieganiu, ale zależy mi na bieganiu samym w sobie. Bardzo lubię w bieganiu ten czas spędzony na rozmyślaniach, najlepsze pomysły przychodzą właśnie wtedy.
Twój Running Calendar, to jeden z największych kalendarzy biegowych na świecie. Czy obecna forma witryny Ci odpowiada, czy szykujesz ewentualnie jakieś rewolucyjne zmiany?
50 halfmarathon in 10 months
50 halfmarathon in 10 months
Pod względem wielkości bazy danych zajmuję drugie miejsce na świecie i tak już chyba zostanie, by być pierwszym musiał bym umieszczać biegi o dystansach zdecydowanie krótszych niż Półmaraton, a tego nie chcę, założenie Running Calendar to biegi od 15 km (lub 10 mil) w górę. Obecna forma strony jest OK, założenie było „zrób to jak najprościej potrafisz – głupcze” i tak też to wygląda. Running Calendar ma być pierwszym krokiem to wyszukania interesującego nas biegu, a szczegóły do podjęcia decyzji znajdziesz na stronach organizatorów biegów. Pytasz o rewolucyjne zmiany – NIE takich zmian nie będzie, raczej drobny tuning.
Przejdźmy teraz do zupełnie banalnych pytań, dlaczego zacząłeś biegać?
50 halfmarathon in 10 months
50 halfmarathon in 10 months
Bo byłem gruby, leniwy, obiadałem się niezdrowym żarciem i za bardzo smakowała mi gorzoła. Jak przestałem zza brzucha widzieć końcówki swoich stóp, powiedziałem sobie: „No stary, czas na zmiany”. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, raczej szczera nienawiść, ale z czasem zaczęliśmy się docierać i bliżej poznawać, szybko pokochałem bieganie, z wzajemnością. W Walentynki 2014 będę obchodził 5 rocznice.
Teraz do rzeczy, do sedna i powodu tego wywiadu. Skąd pomysł na 50 maratonów w 10 miesięcy, czyli 1,25 połówki na tydzień? Dlaczego nie w roku itd.? Dlaczego w ogóle?
50 halfmarathon in 10 months
50 halfmarathon in 10 months
Tu ilość, czas i długość dystansu nie ma znaczenia, chodzi o to by biegać. Ja uwielbiam startować na zawodach, niczego nie można porównać z tym niesamowitym uczuciem, gdy przekraczasz linie mety. Dla mnie to była również taka osobista próba sił, by sprawdzić, w jakim miejscu jestem i na co mnie stać. Ja wymyśliłem sobie akurat taki układ 50 w 10, ale każdy inny jest równie dobry, do czego gorąco namawiam wszystkich biegaczy.
Pain is temporary, Glory is forever (Ból jest chwilowy, Chwała jest wieczna), ten slogan, niczym wiecha budowlana wieńczy Twój Running Calendar. Ja przetłumaczyłem to, jako - ból przemija, duma nie umiera - czy właśnie to czułeś na mecie 50. połówki?
50 halfmarathon in 10 months
50 halfmarathon in 10 months
Nie odczuwam chwały i nie czuje się żadnym bohaterem, nie uważam by było to zadanie bardzo trudne do wykonania, każdy, kto biega 6 razy w tygodniu, robiąc objętość na poziomie 80 do 100 km jest w stanie bez większych problemów przebiec 50 Połówek w rok, prawdziwym problemem jest logistyka, dojazdy i koszty, przy tym wszystkim 21.1 km biegu to, pikuś.
Po ukończeniu 50 biegu w Clonakilty czułem wielki smutek, że to już koniec, dane było mi przeżyć fantastyczny rok i biegać w niesamowitych miejscach, wśród przyjaciół i ze wsparciem rodziny, wtedy zrozumiałem, że to już naprawdę koniec, oczywiście byłem dumny, ale za razem smutny.
Co osiągnąłeś przez ten wyczyn, czy miałeś jakieś założenia przed tym wyzwaniem?
50 halfmarathon in 10 months
Nie miałem żadnych założeń, oprócz tego, by ukończyć to zadanie w zdrowiu i ze średnią poniżej 1:50 na Half Marathon, udało się. W trakcie, jak kończyłem kolejne biegi, a siła Facebooka zrobiła swoje, zaczęły do mnie spływać informację, że jestem inspiracją do biegania dla wielu ludzi – i to jest wspaniałe, zrozumiałem, że warto to było zrobić. Kocham biegać i zarażam tym innych, czego chcieć więcej.
Mietek, nie ciągnie Cię do Polski, mamy piękne trasy biegowe i tysiąc i jedną imprez biegowych. A biznes biegowy i atmosfera wokół biegów jest na fali wznoszącej!
O tak, widzę zdecydowany przyrost imprez biegowych w Polsce i to mnie bardzo cieszy. Polska to super miejsce do bicia takich rekordów jak mój. Do tej pory biegłem w Polsce tylko raz w Katowicach, byłem pozytywnie zaskoczony organizacją i świetna atmosferą. Na bieganie w Polsce też przyjdzie czas.
I jeszcze jedna sentencja „Biegacz to nie ten, kto szybko biega. To ten, który nie ustaje w walce’, która tak bardzo pasuje do Twojego wyczynu, czy jednak nie chodzi Ci po głowie coś większego? Nie mówię, że zaraz 42 maratony w 42 dni, czego dokonali też Polacy w zeszłym roku, ale może coś mniejszego, innego.
50 halfmarathon in 10 months
Wiesz, jeśli pracujesz od poniedziałku do piątku, a w weekendy znikasz na sobotę i niedzielę, by przebiec kolejną połówkę, to jest to trochę egoistyczne i nie do końca w porządku względem Twojej rodziny, więc ten rok będzie na pewno spokojniejszy (około 20 „poważnych” startów), co w następnych latach nie wiem. Oczywiście myślę o poważniejszych wyzwaniach, chciałbym ustanowić Rekord Świata Guinnessa w ilości przebiegniętych Półmaratonów w jednym roku kalendarzowym, teraz wynosi 120 i wiem, ze jestem w stanie go poprawić, ale wtedy nie można pracować i trzeba zniknąć z domu na rok. Jeśli uzyskam taka zgodę od mojej rodziny, zacznę szukać sponsora, koszt przedsięwzięcia około 70 tysięcy euro (to tylko jeden nowy luksusowy samochód, nie wiele jak za realizację marzenia)
Powiedz, czy bardziej czujesz się biegaczem czy biznesmenem realizującym się w roli potentata internetowego?
Oj zdecydowanie biegaczem, uciekam od tego by być biznesmenem, zawodowo spełniłem się kilka lat temu, pracując na bardzo wysokim i odpowiedzialnym stanowisku, teraz chcę mieć święty spokój, czysty umysł i horyzont przed oczami, do którego mogę zmierzać. Potentatem internetowym nie jestem i nigdy nie będę, mam po prostu kalendarz z maratonami, do którego czasami ktoś zagląda.
Pozdrawiam i do zobaczenia na biegowych trasach, zapraszam do Irlandii, jeśli chcecie przebiec naprawdę piękne maratony powinniście zapamiętać te trzy nazwy:
CAUSEWAY COAST; CONNEMARA; DINGLE
Mietek, dzięki za rozmowę. Życzę Ci tych 121 i do zobaczenia, gdzieś na fiordach irlandzkich!