21.11.2024.
Nawet w Kowalewie telewizor dla Kenii! Drukuj Poleć znajomemu
fot. POLSKIE Maratony.PL
fot. POLSKIE Maratony.PL

Zastanawialiście się kiedy pojawili się pierwsi Kenijczycy w Polsce? Najprawdopodobniej było to w 1998 roku kiedy był rozgrywany bieg wokół Malty. {KB}

 

 

 

OPINIA

Krzysztof Bartkiewicz

Maratończyk, sprawozdawca, opiniotwórca, znawca tajników biegów długodystansowych.

 

Silnie obsadzony bieg na 10.8 km mający tylko dwie, może 3 edycje. Drugi na pudle był wówczas znakomity wtedy Leszek Bebło, który przybiegł minutę za Kenijczykiem. Wtedy taki bieg miał uznanie bo udało się zaprosić Kenijczyka. Obecnie zdaje się, że jest ich przesyt. Pojawiają się na każdym biegu gdzie są pieniądze do wygrania. Obecnie w Polsce przebywa ich około ośmiu, dodatkowo jeszcze drugie tyle dojedzie na maraton w Łodzi, Dębnie i Krakowie.

Nie są to jacyś mistrzowie, żaden z nich najprawdopodobniej nie wystąpi nigdy na olimpiadzie, gdyż przyjeżdża do nas tzw. trzecia liga która i tak jest dla przeciętnego polskiego maratończyka zbyt mocna. Ale są wyjątki, jak chociażby Abel Kirui który do dziś ma niepobite rekordy trasy w kraju, a kilka sezonów później został mistrzem świata w maratonie i jest nim do dziś. Mają ich dosyć Polacy jak i Ukraińcy i chyba wszyscy którzy liczyli na łatwy zarobek do póki na starcie nie stanęli zawodnicy z Afryki!

fot. POLSKIE Maratony.PL
fot. POLSKIE Maratony.PL

Czemu są tacy mocni? Ciężko określić czy to panujące warunki w Iten (Kenia) są tak znakomite czy też warunki życiowe powodują ich znaczny przerost nad resztą świata, wszak przeciętny Kenijczyk waży 10kg mniej od podobnego wzrostu zawodnika z Europy. Mniejsza waga to mniej kontuzji i większa nośność całego ciała. Pojawia się coraz więcej osób które żyją tylko z tego że załatwia zawodnikom wyjazd tam gdzie można zarobić

Oczywiście są też czarne strony tego medalu, tylko w marcu dyskwalifikacji uległo trzech Kenijskich zawodników za doping w maratonie (w tym jedna kobieta), wcześniej nikt ich o to nie podejrzewał. W ubiegłym roku zawodnicy z czarnego lądu zarobili 300.000PLN w Polsce, jak łatwo obliczyć jeżeli byli spod jednego menadżera, to ten zgarnął ok. 50.0000 samej prowizji. Do tego są prowizje startowe. Wprawdzie u nas to nie Zachód, ale przeciętnie organizator jest skłonny zwrócić koszty podróży.

fot. POLSKIE Maratony.PL
fot. POLSKIE Maratony.PL

Najprawdopodobniej najwięcej za podróż jaką kiedykolwiek oferowano za udział w Polsce w maratonie, była kwota 3000 dolarów . Byli też tacy którzy nie przyznali się do tego, że doznali wcześniej kontuzji i po 5km juz schodzili z trasy. Wtedy organizator jest mocno stratny, bo reklamy z tego nie ma, a mógłby te pieniądze przeznaczyć na inne cele..


fot. POLSKIE Maratony.PL
fot. POLSKIE Maratony.PL

W samym Poznaniu tego roku było zakontraktowanych dwunastu zawodników. Uzyskane czasy świadczą iż było to dobre posunięcie. Czasy tam uzyskane poszły w Polskę. Chociażby wynik pierwszej kobiety to najlepszy wynik jaki kiedykolwiek kobieta uzyskała na ziemi Polskiej (czytamy w mediach). Pierwszych trzech mężczyzn pobiegło szybciej niż najlepszy zawodnik w Warszawie. Frekwencja również dopisuje i miasto powinno się zastanowić nad infrastrukturą i  przebudową obiektów sportowych tak, żeby można było zbudować obiekt w którym pomieści się nawet 15.000 osób chcących uczestniczyć w zawodach.

fot. POLSKIE Maratony.PL
fot. POLSKIE Maratony.PL
fot. POLSKIE Maratony.PL
fot. POLSKIE Maratony.PL

Już w najbliższy weekend maraton w Łodzi i Dębnie gdzie mogą być kolejne rekordy. Czy zatem wyniki poniżej 2:10 z udziałem Kenijczyków staną się normą. A co z naszymi zawodnikami? Przypuszcza się że wyniki będą co raz słabsze w wykonaniu naszych zawodników, bo przelicznik będzie znacznie słabszy niż jeszcze 20 lat temu gdzie np. Małgorzata Sobańska za jeden maraton mogłaby kupi półtora mieszkania...

fot. POLSKIE Maratony.PL
fot. POLSKIE Maratony.PL

Nie da się też ukryć, że zawodnicy często się dogadują, na wieść o tym że pojawią się na biegu Kenijczycy. Wtedy nasi uciekają w inne miejsca gdzie rywalizacja powinna być łatwiejsza. Czy zatem wyniki naszych spadną czy wzrosną. Przekonamy się o tym na przestrzeni kilku lat.

 

 

Krzysztof Bartkiewicz

 

Przypis redakcji:

Nasi czarni bracia nie biegają już pod swoją banderą. Oto pierwsza trójka z tytułowego Kowalewa.

1. Cosmas Kyeva Zawisza Bydgoszcz (Kenia) M-2 - 29.56
2. James Mbiti Zawisza Bydgoszcz (Kenia) M-2 - 30.15
3. Aleksiej Korczow Białoruś M-2 - 30.28

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
Webdesign by Webmedie.dk Ny hjemmeside