Powstaje w ten sposób nowy czas uwzględniający wiek zawodnika. Podobnie jest teraz w skokach narciarskich, tyle, że tam nie wiek a wiatr i inne dane wpływają na ogólny wynik. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że to zabawa i w takiej konwencji do tego podchodzimy. Ułożenie zatem wyników z jakiegoś maratonu z czasami przeliczeniowymi mogłoby być zabawne. Co niektórzy mogliby się mocno poddenerwować!
Ten tajemniczy wzór na młodość, otrzymaliśmy od Jurka Bednarza, niestrudzonego tropiciela i statystyka a teraz speca od eliksirów młodości! Oto on:
czas przeliczeniowy = czas x [1- (wiek - 32) x 0,006002]
A więc potrzebne są nam cztery dane aby poniższy algorytm wykonał to co do niego należy – odmłodził nas. Ale uwaga to działa również w drugą stronę, może nas postarzeć. Jeżeli komuś czas faktyczny pokryje się z przeliczeniowym, oznacza to, że miał 32 lata w dniu biegu. Taki wiek bowiem, specjaliści przyjęli jako optymalny dla long-distance runner’ów. Jeszcze młodsi mają przerąbane! Ich czasy przeliczeniowe będą gorsze niestety od uzyskanych. Takie życie. Mogli biec szybciej!
Gdyby na przykład przeliczyć czas Haile Gebrselassie, gdy ten bił rekord świata w maratonie (2:03:59), w Berlinie w 2008 roku, to jego czas przeliczeniowy wyniósłby, uwaga 2:01:45.
Do roboty, zatem - ALGORYTM
Starszy biega szybciej od młodszego - komentarz Jacka Chmiela:
No właśnie obserwując światowy i krajowy rynek biegaczy można nieraz powiedzieć, że są zawodnicy „jak wino” im starsi tym lepsi. Tak naprawdę, we wszystkich dyscyplinach sportu, wiek przejścia na emeryturę wydłużył się. Jednak czas płynie a właściwie gna do przodu i nic na to nie poradzimy. I dla tych, którzy najlepsze lata mają za sobą, czas przeliczeniowy, to miód na serce. Fajnie jest rywalizować z tymi młodszymi, których na zawodach na pewno nie dościgniemy, ale w wirtualnym świecie możemy poszaleć. Przeliczając nasz wynik z uwzględnieniem wieku, mamy wielką frajdę porównania się z najlepszymi. Wychodzi na to, że kategorie wiekowe już nam nie wystarczają.
Wszystkie sposoby są dobre, żeby uatrakcyjnić i poszerzyć możliwość rywalizacji sportowej bez barier wiekowych. Myślę tak, rozumiem tych którzy lata świetności mają już za sobą (sam muszę się z tym pogodzić) i szukają pocieszenia w przelicznikach. Pamiętajmy jednak, że tak jak frajdę może sprawiać nam przeliczanie czasu, to prawdziwą frajdę powinno sprawiać nam bieganie samo w sobie.
Zawsze życząc Wam dużo radości z możliwości biegania - pozdrawiam
Jacek Chmiel
ps. Przeliczyłem, że wieku 39 lat zrobiłem życiówkę – 2:26 nieźle!!!