Za oknem zrobiło się nieco przyjaźniej dla nas, biegaczy. Śnieg praktycznie zniknął (przynajmniej na nizinach) i można bez problemu pobiegać znowu po lesie.
Biegając od połowy listopada po śniegu technika naszego biegu mogła ulec pogorszeniu,
szczególnie u osób, które zapominały o ćwiczeniach sprawnościowych a w szczególności o rozciąganiu mięśni w trakcie i po treningu.
Warto pomyśleć o weryfikacji naszego treningu! Trzeba się zastanowić, czy biegamy na odpowiednich prędkościach i wprowadzamy do naszego tygodniowego cyklu odpowiednie
akcenty.
Gdy nie ma śniegu, nadarza się wspaniała okazja do biegania crossów po lesie, czyli w tempie zmiennym, bez obawy, że będziemy się ślizgać i ponaciągamy mięśnie.
Cross, jest to wspaniały środek treningowy, który powinniśmy traktować jako przygotowanie do biegów ciągłych w II zakresie intensywności wykonywanych na płaskiej nawierzchni.
Osoby, które planują wystartować w maratonach kwietniowych takich jak Kraków czy Wiedeń, muszą zdecydowanie włączyć już do swojego planu treningowego właśnie cross i
biegi ciągłe w drugim zakresie intensywności czyli jak sobie przypominacie na tętnie
ok. 150 uderzeń na minutę. W każdym mikro-cyklu tygodniowym, powinien przynajmniej jeden taki akcent wystąpić a u średnio zaawansowanych już nawet dwa a u ambitnych biegaczy trzy.
Należy też pamiętać o treningach szybkościowych. To nie znaczy, że mamy biegać krótkie odcinki na maksa. Biegacz długodystansowy mówiąc o szybkości ma na myśli szybkość względną do danego dystansu, do którego aktualnie się przygotowuje.
Czyli zawodnik, który ma życiówkę 45:00 na 10km ( 4:30/km), powinien biegać trening szybkościowy np. 10 x 400m w tempie 4:10-4:00/km, nie trzeba szybciej. Lepiej zrobić więcej odcinków na mniejszej prędkości, niż mniej na dużej. Ważna sprawa, „długas” powinien w przerwach między odcinkami szybkościowymi truchtać, czyli charakter przerwy powinien być czynny.
Jeszcze jedna uwaga. Nasz strój dostosowujmy do temperatury powietrza.
Już pisałem o odpowiednim dobraniu stroju do aktualnych warunków atmosferycznych ale jeszcze cały czas widzę biegaczy, tak samo ubranych przy ujemnej temperaturze jak i przy +10'C.
Jeśli macie jakieś pytania, to piszcie, chętnie udzielę porady.
Jacek Chmiel
e-mail, witryna Trener Osobisty