Zawody odbyły się w minioną sobotą, 16 czerwca 2018r. Jak zwykle przed startem zawodnicy, ich rodziny i kibice mogli obejrzeć koncert MISTAH LEGO, kapeli, która dała super koncert z konferansjerką nawiązującą do biegania. Zagrali reggae ale też nawijali w stylu RAP!
uczestnicy z podziałem na dystanse
Tym razem obyło się bez deszczu a szkoda bo lekki by się przydał, było gorąco. Widziałem to po ubywających kubeczkach 0,2l do napojów! Zawody poprzedzone zostały przedstawieniem i uhonorowaniem gości specjalnych w tym tego, który przyjął specjalne zaproszenie. Był nim to Andrzej Radzikowski, który zapewne zakłócił sobie cykl treningowy a jednak przyjechał. To wielka nobilitacja dla nas i honor podejmować takiego mistrza! Dziękuję Ci Andrzej!
Słowo o nim:
To fenomen! Dokonał rzeczy z pozoru niemożliwej. Zaliczany jest dziś do światowej czołówki ultrasów! Jak nam powiedział, to czego dokonał zawdzięcza również udziałowi w naszych biegach tu nad Kanałem! Jako pierwszy Polak i na razie jedyny wygrał Spartathlon Ultra Race, czyli liczący 246 km legendarny bieg z Aten do Sparty. Jeden z najbardziej prestiżowych biegów ultra na świecie.
nagrody za pudło, I miejsca
Ok! Rekordu frekwencji (2014 – 257 uczestników, 2017 – 257 uczestników) niestety nie pobiliśmy. Na starcie zameldowało się 215 biegaczy i tylu zanotowaliśmy na mecie! Udział kobiet to 24,7%. Zawodnicy pobiegli na wszystkich zaproponowanych 10. Dystansach. Tym razem maratończycy nie zawiedli, bo jak przystało na nazwę imprezy (maraton), maratończyków było najwięcej, bo aż 79., czyli 36,4%, następna nacja to półmaratończycy – 68., czyli 31,6%, następnie 3 kółka, 8,8% i dalej inne dystanse z pomniejszym udziałem procentowym.
Jestem pewien, że impreza była udana a medal i koszulka a przede wszystkim atmosfera to wartość, która czyni ją - choć w małym formacie – wielką, niezapomnianą i kultową a więc gromadzącą na starcie stałych uczestników, którzy są symbolem wartości, jaką niesie sport a w szczególności biegi maratońskie!
Za pierwsze miejsca kobiet i mężczyzna w maratonie mieliśmy vouchery. Jeden ufundował Sklep Biegacza, drugi kupiłem ja. Do tego dołożyliśmy pamiątki i gadżety bydgoskie.