Nordic walking – podstawowe błędy |
Chodzić każdy może... ...trochę lepiej lub trochę gorzej” - parafrazując Jerzego Stuhra, jednak w przypadku Nordic Walking ważne jest to „jak co komu wychodzi”. Uczymy się chodzić już jako małe dzieci. Jest to dla nas tak naturalne, że nie zastanawiamy się nawet w jaki sposób pokonujemy kolejne metry. Nordic Walking z punktu widzenia obserwatora wydaje się całkiem prostą czynnością. Zwykły marsz i towarzyszące mu odpychanie się kijkami. Osoby rozpoczynające przygodę z tym sportem na własną rękę i często bez konsultacji z wykwalifikowanym trenerem biorą kijki w dłoń i wyruszają w trasę. I tu pojawiają się problemy, które postaramy się przybliżyć, aby móc ich uniknąć.
Najczęstsze błędy w technice ruchu nordic walking
1. Chodzenie „na Misia”. Czyli wysuwanie do przodu jednocześnie prawej nogi i prawej ręki oraz lewej nogi i lewej ręki. Wydawałoby się to takie oczywiste, że chodzimy ruszając rękoma i nogami naprzemiennie. Ale wiele osób ma kłopoty z koordynacją ruchów i potrzebuje czasu, żeby złapać prawidłowy rytm, szczególnie w początkowej fazie nauki. Tracimy wtedy równowagę, a nasze mięśnie nie pracują prawidłowo. 2. Zła praca bioder i barków. Prowadzi to w konsekwencji do niewystarczająco efektywnego treningu. A przecież w Nordic Walking chodzi właśnie o współpracę nóg i rąk. Biodra powinny swobodnie pracować, a wtedy górna część ciała (ramiona) także naturalnie wchodzi w lekką rotację. Dzięki temu angażujemy aż 90% mięśni, a efekty naszej aktywności są widoczne już po kilku tygodniach. 3. Chodzenie „na Pająka”. Polega to na wbijaniu kija przed sobą, czyli między wyprostowaną i wyciągniętą do przodu ręką a wbitym kijkiem tworzy się kąt prosty. Prawidłową techniką marszu Nordic Walking jest wbijanie kijka pod kątem 60 stopni, czyli zaraz przy stopie, nie metr przed nią. 4. Praca kijami zbyt oddalonymi od boków ciała. Jeszcze jeden błąd, nawet gdy kijek tworzy prawidłowy kąt 60 stopni, ale wbijany jest zbyt daleko w bok (czyli ważna jest odległość wbicia zarówno przed jak i obok stopy). Kijek po wbiciu powinien znaleźć się dokładnie po zewnętrznej stronie naszej stopy, na wysokości pięty. Inaczej odbicie nie będzie efektywne i szybko się zmęczymy. 5. Zaciskanie dłoni na uchwytach. Oczywiście musimy trzymać kijek, aby nie wypadł nam z rąk, jednak nie do przesady. Specjalne uchwyty zabezpieczają przed przypadkowym zgubieniem go po drodze, nie musimy go nieustannie ściskać. W marszu z kijkami bardzo ważna jest faza otwarcia dłoni, która pozwala odblokować dopływ krwi do rąk. Ten rodzaj pompki powoduje, że nasza krew krąży szybciej, podnosi się tętno, następuje wspaniałe dotlenienie całego organizmu, a nasze dłonie nie męczą się. 6. Brak pewnego chwytu kija w momencie odepchnięcia. Druga skrajność to z kolei niedostateczne ściśnięcia kijka kiedy robimy kolejny krok i odpychamy się. W tym momencie pracują mięśnie obręczy barkowej. Musimy pewnie ścisnąć kijek aby odepchnąć się mocno. Dzięki temu nabieramy tempa, idzie się nam lżej i o wiele szybciej niż w normalnym marszu, a ciężar ciała rozkłada się na cztery „kończyny” (punkty podparcia), co znacznie odciąża stawy i kręgosłup. To dzięki temu przy normalnym marszu idziemy z prędkością około 4 km/h a przy nordicowym 6 a nawet 8 km/h. 7. Kije do trekkingu. Wydają się podobne, jednak kije do nordic walking służą nam do odpychania, a nie do podpierania. Mają one specjalnie wyprofilowane rękojeści i paski, którymi przytwierdzamy kijek do nadgarstka. Pozwalają one puścić kijek po odepchnięciu by po chwili sam naturalnie dopasował się do naszej dłoni. Natomiast kije trekkingowe nie posiadają tego systemu zapięcia, są o wiele cięższe i grubsze. A przecież Nordic Walking to nie sport siłowy, kijami trzeba się jedynie odpychać a nie dźwigać je. 8. Brak rozgrzewki. Jak w każdym sporcie, także w Nordic Walking najważniejsza na początku treningu jest rozgrzewka. Podstawowe ćwiczenia rozciągające pozwolą nam odpowiednio przygotować nasze ciało do marszu, który także jest przecież wysiłkiem fizycznym. Płynność ruchów Nordic Walking nie jest trudnym sportem, jednak technika jest bardzo ważna. Już 2-3 godziny treningu pod okiem instruktora pozwoli szybko wyeliminować wszystkie błędy i w pełni korzystać z dobrodziejstw tego sportu. Najważniejsza jest harmonia naszego ruchu. Starajmy się aby marsz był płynny, nasze ciało rozluźnione, a krok dynamiczny. Wtedy żadna trasa nie będzie nam straszna. Marta Nowacka |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|