16.04.2024.
Piotr Hercog na Trans Gran Canaria: mój najtrudniejszy bieg Drukuj Poleć znajomemu
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
W ostatni weekend na wyspie Gran Canaria odbył się jeden z bardziej popularnych biegów górskich - Trans Gran Canaria. 

 

 

 

 

Tekst: Monika Strojny

Zdjęcia: Piotr Hercog i Marcin Świerc

 

Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria

To duże i ważne zawody należące do prestiżowego cyklu Ultra Trail World Tour Series, gdzie startują najlepsi ultrasi świata oraz ostatnio, także spore grono Polaków. W tym roku na pięciu dystansach: 15km, 30km, 42km, 82km i 125km wystartowało ponad 2200 zawodników i kilkunastu naszych rodaków. Przypomnijmy, że rok temu maraton wygrał Marcin Świerc w czasie poniżej 3 godzin, wprawiając organizatorów w konsternację i przywożąc do kraju nowy przydomek „Incredible Polaco”.

W tym roku Marcin nie startował w zawodach, ale miał godnych naśladowców na najdłuższej trasie, min. Piotrka Hercoga, Krzyśka Dołęgowskiego i Magdę Ostrowską-Dołęgowską. Piotrek z Teamu Salomon Suunto określił TGC125 jako najtrudniejszy bieg, w jakim brał udział. Przeczytajcie dlaczego.

Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria

Nauczony doświadczeniem poprzedniego roku wiedziałem, że luty-marzec to jeszcze nie czas na optymalne wyniki dla mnie. To dopiero druga faza przygotowań - transformacja, czyli początek wdrażania się w szybsze bieganie. Brakuje całego Bezpośredniego Przygotowania Startowego trwającego około 6-8 - tygodni. Taki stan miałem teraz przed startem, ale ponieważ chcę w tym roku ukończyć minimalną liczbę zawodów potrzebną do klasyfikacji w cyklu UTWT   http://www.ultratrailworldtour.com/ i być na przyzwoitym miejscu - nie było wyjścia, musiałem jechać i wystartować.
Z drugiej strony zaplanowaliśmy z Marcinem pierwszy raz obóz zimowy w ciepłym miejscu i był to też dobry pretekst, by polecieć na Kanary. Treningi zresztą zrobiliśmy świetne: w 2 tygodnie wyszło ponad 350 km po górach.


Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria

Praktycznie cały bieg ( do ostatniego bufetu przed metą) biegliśmy z Gediminasem (Litwinem trenującym w Polsce - przyp.), chyba z kilkadziesiąt razy mijaliśmy się na trasie, ale większość byliśmy w zasięgu wzroku - odpuściłem już tylko końcówkę na płaskim i Gediminas skończył o dwa miejsca wyżej J Wesoło było mieć takiego kompana na trasie. Gorzej było nocą, uderzyłem głową z w olbrzymi kaktus. Całe szczęście, że był złamany i nie wbiły mi się 4-centymetrowe kolce - zbiegałem  15 km/h, więc aż mnie odrzuciło i zamroczyło na chwilę. Na szczęście skończyło się tylko na kilku zadrapaniach.

Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria

Po starcie, w górach temperatura wynosiła raptem 6-7 stopni, padał lekki deszcz i mocno wiało. Gdy rano wbiegliśmy na jasną stronę góry , wyszło słońce i temperatura momentalnie skoczyła do 25-30 stopni. I zrobiło się gorąco. Trasa była bardzo zmienna, od łatwych ścieżek w lesie, po kamienie, skały, i wielkie rumowiska na zbiegach - na pewno wszechstronność dawała zawodnikom przewagę. Ale tereny piękne: część północna wyspy zielona i krzaczasta , południowa sucha i wypalona. Ja lubię taką zmienność… I na koniec jeszcze słowo o obsłudze - wspaniali, serdeczni i pomocni ludzie, którzy dodatkowo świetnie wymyślili metę w okolicach latarni morskiej na najpopularniejszej plaży na Kanarach - doping na finiszu robił niesamowite wrażenie. Aż ból z nóg ustępował!

Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria

Na zawodach moc nawet miałem, zaskoczyłem się pozytywnie po pierwszych, najtrudniejszych  85 km: miałem nie tak znowu dużą stratę do najlepszych na poziomie 30-40 minut, po 11h na trasie, co bardzo mnie cieszyło. Ale zbiegi dały mi mocno popalić, bardzo zwolniłem - czułem już kolana i nie chciałem ryzykować straty sezonu. I tak jestem zadowolony , że przy tej obsadzie mocarzy wskoczyłem do pierwszej 15-tki, a do 6. miejsca straciłem niewiele ponad pół godziny…

Trans Gran Canaria
Trans Gran Canaria

Ostatecznie Piotrek Hercog (Salomon Suunto Team) zajął 12. miejsce na najdłuższej trasie. Zawody wygrał Ryan Sandes. Tuż po ogłoszeniu wyników nastąpiło małe zamieszanie i świat obiegła informacja, że Ryan został zdyskwalifikowany z powodu braku obowiązkowego wyposażenia. Następnego dnia jednak sprawę wyjaśniono, uznano za nieporozumienie i tytuł zwycięzcy wrócił do zawodnika z RPA. Wśród kobiet świetne 7. miejsce zajęła Magda Ostrowska-Dołęgowska, a wygrała niesamowita Nuria Picas, która zajęła 14. miejsce klasyfikacji generalnej. Krzysztof Dołęgowski był 31.

Zapis biegu Piotrka (z czasem, tętnem i mapą) z zegarka Suunto Ambit 2: http://www.movescount.com/pl/moves/move26769490

 

Wyniki mężczyzn:

Ryan Sandes (Salomon Running-Red Bull) – 14:27:42

Julien Chorier (Hoka One One) – 14:36:28

Timothy Olson (The North Face) – 14:39:03

(…) 12. Piotr Hercog (Salomon Suunto Team) - 16:19:24

31. Krzysztof Dołęgowski (Inov-8) - 18:34:54

 

Wyniki kobiet:

Núria Picas (Buff) – 16:44:55

Francesca Canepa  (Montura) – 17:29:18

Fernanda Maciel (The North Face) – 17:31:57

(…) 7. Magdalena Ostrowska-Dołęgowska (Inov-8) – 20:27:02

 

www.salomonrunning.com/pl

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
Webdesign by Webmedie.dk Ny hjemmeside